do strony glownej ojcowie zalozyciele

wprowadzenie nowosci artykuly linkoteka ulubione

Polski Serwis Ewolucyjny

Polski
Serwis
Ewolucyjny



english info


Muzeum Ewolucji

Muzeum
Ewolucji
Instytutu Paleobiologii PAN


 
 
Dwaj odkrywcy -gorący czerwiec 1858 roku

Wprawdzie teoria ewolucji miała wielu prekursorów, za jej współtwórców uważa się dwóch brytyjskich przyrodników Karola Darwina i Alfreda Russela Wallace'a. Umowną "godziną zero" teorii ewolucji organizmów drogą doboru naturalnego było publiczne odczytanie tekstów obu tych autorów na posiedzeniu Towarzystwa Linneuszowego w Londynie 1 lipca 1858 roku.
Żadnego z autorów nie było wtedy na sali: Wallace przebywał od lat na antypodach, zbierając okazy przyrodnicze w dżunglach Archipelagu Malajskiego, a Darwin -w odległości zaledwie 30 kilometrów od Londynu, w swej wiejskiej rezydencji Down House cierpiał złożony chorobą i pogrążony w żałobie po śmierci najmłodszego syna Charlesa Waringa, który 28 czerwca zmarł na szkarlatynę. Do wspólnej prezentacji nowej teorii doprowadził niezwykły splot wydarzeń.

Darwin pracował nad teorią ewolucji od ponad dwudziestu lat, kontynuując zresztą rodzinne tradycje (dziadek Erazm Darwin wymyślił lamarkizm przed Lamarckiem). Spostrzeżenia z rejsu na "Beagle" dookoła świata oraz rozważania nad doborem sztucznym stosowanym przez hodowców w połączeniu z własnymi obserwacjami i lekturami skłoniły Darwina do podważenia obowiązującej doktryny niedawnego stworzenia wszystkich gatunków, jakby to wynikało z dosłownej interpretacji Księgi Rodzaju. Choć sam ukończył studia teologiczne w Cambridge, Darwin widział wokół siebie świadectwa zmienności odmian hodowlanych (np. ras gołębi czy psów w krótkim czasie wyhodowanych przez człowieka), jak i gatunków dzikich (np. żółwi czy ptaków na sąsiednich wyspach jednego archipelagu). Był też pod wpływem uniformitaryzmu geologicznego głoszonego przez zaprzyjaźnionego Karola Lyella.
Obserwacja procesów i zjawisk geologicznych przemawiała za długim wiekiem Ziemi. W takim razie było dość czasu, by poszczególne formy życia mogły się coraz bardziej różnicować i stawać nowymi rodzajami czy rzędami. Darwin nie mógł wówczas znać mechanizmu wytwarzającego zmienność (dziś wiemy, że są nim mutacje genetyczne); udało mu się jednak odkryć mechanizm, który owe zmiany utrwalał i wzmacniał. Okazał się nim dobór naturalny. Jak zauważył już pół wieku wcześniej Malthus, ludzi przybywać może znacznie szybciej (w postępie geometrycznym) niż zasobów ziemi uprawnej (w postępie arytmetycznym; dziś wiemy, że i tu szybko napotyka się barierę). Podobnie dzieje się w przyrodzie.
Oznacza to, że jeśli "środowisko nie jest z gumy", to olbrzymia nadwyżka rozrodczości (np. jedno drzewo może w życiu wydać miliony nasion) musi ginąć, by utrzymać liczebność osobników na poziomie wyznaczonym przez dostępne zasoby. Jeśli zaś śmiertelność nie jest losowa, lecz zależna od cech osobnika, to taka naturalna selekcja może upowszechniać nowe, lepiej przystosowane formy.

Powróciwszy z okołoziemskiego rejsu przez długie lata, poczynając od lipca 1837 roku, Darwin zapełniał notatniki (stanowią one do dziś bezcenne źródło dla historyków nauki), i gromadził dane do swego wielkiego dzieła, publikując w międzyczasie na inne tematy, na ile pozwalało mu szwankujące zdrowie. W końcu, w 1856 roku, zaczął wtajemniczać żonę Emmę (która bez większego entuzjazmu odnosiła się do tych "bezbożnych" pomysłów, choć oboje do końca pozostali parą kochających się, bliskich przyjaciół) oraz małe grono przyrodników. Byli wśród nich John Henslow, Joseph Hooker (botanicy), Thomas Henry Huxley [link] (lekarz i przyrodnik) oraz Lyell. Dostrzegli oni doniosłe znaczenie koncepcji Darwina, i namawiali go do ogłoszenia swych wyników jak najprędzej, choćby w części.
Obawiali się, że kto inny może wpaść na podobny pomysł i odebrać Darwinowi palmę pierwszeństwa. Darwin jednak miał ambicję stworzenia monumentalnego dzieła, zatytułowanego "Dobór naturalny", kiedy już zbierze liczne nieodparte dowody. Z powodu owego perfekcjonizmu stale odwlekał publikację teorii. W końcu, w latach 50. zaczął pisać wstępne wersje zamierzonej księgi "Dobór naturalny" pozostał nieukończony aż do śmierci Darwina ( i wydany dopiero po stu latach jako "Evolution by Natural Selection" i "Charles Darwin's Natural Selection: Being the Second Part of his Big Species Book Written from 1856 to 1858") , a publikację "wstępnego wyciągu" teorii wymusiło nieoczekiwane zdarzenie.

18 czerwca 1858 roku Darwin otrzymał list z Malajów od Alfreda Russela Wallace'a. Nadawca prosił go o przekazanie Lyellowi do przeczytania załączonego rękopisu "O dążności odmian do nieskończonego odbiegania od typu pierwotnego". Darwin znał już wcześniejszą pracę Wallace'a z 1855 roku ("O prawie rządzącym wprowadzaniem nowych gatunków"), którą entuzjastycznie polecili mu Lyell i Edward Blyth. W tamtej pracy jednak Wallace opowiadał się tylko za realnością ewolucji (co nie było wówczas czymś niezwykłym wśród przyrodników), natomiast nie przedstawiał żadnego mechanizmu. Tym razem jednak nadsyłał omówienie koncepcji w zarysie identycznej z pomysłem Darwina. Darwin wpadł w panikę i, jak świadczą zachowane listy, był gotów ustąpić pierwszeństwo młodemu badaczowi, który napisał swą rozprawę kurując się po ataku malarii na jednej z wysp dzisiejszej Indonezji w lutym 1858 roku. Wysłał więc tekst Wallace'a Lyellowi, z gorzkim komentarzem, że sprawdziły się jego przyjacielskie przestrogi, że ktoś może Darwina ubiec.

Przyjaciele Darwina odwiedli go jednak od kapitulacji walkowerem, i ostatecznie na najbliższym posiedzeniu Towarzystwa Linneuszowego odczytano Darwinowski szkic teorii doboru naturalnego spisany 14 lat wcześniej (por. jeszcze wcześniejszy szkic) oraz list z września 1857 roku do amerykańskiego botanika Asy Graya, gdzie (za namową Lyella) Darwin zreferował mu założenia swej koncepcji. Następnie zaś odczytano rozprawę Wallace'a.

Co ciekawe, odczyt przeszedł bez większego echa, i nie wywołał dyskusji wśród zebranych. Podobnie spokojne przyjęcie miała publikacja materiałów z posiedzenia w czasopiśmie Towarzystwa ("Journal of the Proceedings of the Linnean Society, Zoology" II: 45). Zarówno ta prezentacja, jak i publikacje materiałów z posiedzenia w czasopiśmie Towarzystwa nie wywołały wielkiej sensacji. Jeszcze w maju 1859 roku prezes Towarzystwa Linneuszowego Thomas Bell ubolewał, że "miniony rok (...) nie przyniósł żadnych uderzających odkryć z gatunku tych, które natychmiast rewolucjonizują tę gałąź nauki, z której się wywodzą"... Słowa te ukazały się w IV numerze "Journal of the Proceedings..." wydanym w 1860 roku, kiedy ich nieaktualność była już oczywista.

Przebudzenie opinii społecznej i gorące reakcje przyniosło bowiem wydanie 24 listopada 1859 roku książki Darwina "O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o przetrwaniu doskonalszych ras w walce o byt", będącej w jego zamierzeniu tylko popularnym skrótem zamierzonego dzieła naukowego o doborze naturalnym (Darwin chciał mu pierwotnie nadać tytuł "Wyciąg z eseju o powstawaniu gatunków i odmian na drodze naturalnego doboru"). Za życia Darwina wydrukowano jeszcze pięć wydań tego bestsellera (nieustannie poprawianych i uzupełnianych, nie zawsze z pożytkiem dla pierwotnej klarowności wywodu; za najlepsze uchodzi wydanie drugie z 1860 roku - zachowało klarowność wywodu pierwszego oryginału, a zostało oczyszczone z błędów drukarskich).
Nowe wydania i tłumaczenia ukazują się po dziś dzień w wielkich nakładach. Co ciekawe, publikację "O powstawaniu gatunków" mogły storpedować... dzieci Hookera, który robił korektę manuskrytptu pierwszego wydania, a które dopadły rękopis i zaczęły wykorzystywać jako papier do rysowania... :-)

Karol Sabath   


na gore

autorzy:    Katarzyna Adamala     Karol Sabath